Rzeczy, które robimy w ciemności - Dominika van Eijkelenborg
Kiedy sięgam po thriller psychologiczny liczę na akcję i ciarki już od pierwszych stron. Jak było w przypadku książki autorstwa Dominiki van Eijkelenborg pt. "Rzeczy, które robimy w ciemności" dowiecie się za chwilę.
Joanna Sandorska skupiona na karierze fotografa podróżuje obecnie po Europie z wystawą swoich prac. Obecna wystawa ma miejsce w Holandii. Jednakże szybko spokój Joanny zostaje zakłócony. Wystarczy jedno zdjęcie mężczyzny z jej przeszłości by rzuciła wszystko i ruszyła mu na spotkanie. Zaczyna szukać informacji na jego temat i go śledzić nim ostatecznie skonfrontuje się z nim i przeszłością. Czy odkryje prawdę i pogodzi się z tym co wydarzyło się przed laty?
Lia Kornmann jest właścicielką czasopisma "CHIC". Jest szczęśliwa w związku z Tomaszem oraz ma nastoletniego syna Jaspera, który jest dla niej najważniejszy. Niestety jej na pozór idealne życie mącone tylko kłótniami z byłym mężem niedługo ma się załamać. Jasper znika bez śladu. Policja niby coś robi ale jednak są bezradni i nic nie udaje im się odkryć. Lia bierze sprawy w swoje ręce i zaczyna dzięki mediom społecznościowym poszukiwania poszlak gdzie może być jej syn. Załamana lecz wciąż pełna nadziei szuka syna bez przerwy. Kto jest odpowiedzialny za porwanie jej syna? Czy to czego się dowie w trakcie śledztwa zburzy jej poukładane życie?
Tomasz Rajter, prosty pracownik budowlany, partner Lii, sam jeszcze nie wie co go czeka. Zderzenie z przeszłością oraz tragizm obecnych wydarzeń wpłyną znacząco na jego życie. Czy postąpi właściwie, czy uda mu się uratować chłopca?
Kees Herder jest młodym policjantem zajmującym się zniknięciem Jaspera. Niegdyś zawodnik w drużynie hokeja dziś próbuje ocalić czyjeś życie. Co czeka naszego dzielnego policjanta i czy uda mu się rozwiązać więcej jak jedną sprawę w trakcie tego śledztwa?
Czy ten opis fabuły Was zachęcił do sięgnięcia po książkę? Może wystarczył już opis od wydawcy na tyle okładki?
Pomysł na fabułę fajny, wielowątkowość i szczegóły z życia bohaterów może potrzebne, a może trochę jednak mniej tego mogło być. Przez zbyt wiele szczegółów na początku książka mi się dłużyła i miałam wrażenie, że czytam książkę obyczajową z lekkim elementem thrilleru. Gdzieś od połowy udało mi się wciągnąć i zaczęło się robić ciekawie. Przeskoki między teraz a kiedyś w życiu Joanny i Tomasza oraz powolne odkrywanie prawdy co i kto tak naprawdę zniszczył jej życie było bardzo fajnym zabiegiem. Mamy zatem tu dwie zagadki do rozwiązania, czyli porwanie Jaspera oraz co wydarzyło się w przeszłości w Polsce. I zdecydowanie ten drugi wątek bardziej mnie wciągnął i zainteresował. Jak już wspomniałam początek lektury był dość ciężki i przeskoki między życiem jednego bohatera a drugiego. Jednak gdy akcja zaczęła się rozwijać i ruszać do przodu to poczułam satysfakcję i nie miałam ochoty odkładać książki. Jestem zadowolona z lektury.Ogólnie po tylu zachwytach w recenzjach innych osób spodziewałam się wybitnego dzieła z gatunku thrilleru, ale jednak nie dostałam go. Książka nie jest zła i nie żałuję, że po nią sięgnęłam. Jednak lepiej się nie zapoznawać z opiniami innych osób przed lekturą, bo wtedy nasze wymagania mogą być znacznie wyższe i trudniej będzie książce im dorównać.
Podsumowując: sprawdźcie sami czy jest to książka dla Was, podejdźcie do niej z czystym umysłem i bez wygórowanych wymagań. Być może okaże się idealna na ten pochmurny dzień.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję bardzo Wydawnictwu Kobiece.
Komentarze
Prześlij komentarz