Bóg Maszyna - Joanna W. Gajzler

Czytaliście kiedyś książkę, która zarówno Was fascynowała i przerażała?

Powieść Joanny W. Gajzler "Bóg Maszyna" jest dla mnie jedną z takich powieści. Ogólnie książkę nazwałabym fantastyką, ale bardzo podoba mi się użyta kiedyś nazwa przez autorkę, że to powieść silverpunk, chyba dobrze zapamiętałam, i to określenie idealnie opisuje tą książkę. Powieść została wydana nakładem wydawnictwa Lira.

Opis z okładki książki, który najlepiej oddaje jej fabułę: W królestwie Antianu, położonym na nieskończonym oceanie, istnieje siła zwana Wolą, z której mogą korzystać wyłącznie bogowie. Życie mieszkańców królestwa podporządkowane jest surowym prawom. Tagard Logor Szalan, młody szlachcic zamiłowany w maszynach, pragnie rewolucyjnych zmian. W trakcie eksperymentów dokonuje niesamowitego odkrycia, które może zmienić bieg historii: uczy się, jak zasilać maszyny Wolą. Czy będzie jednak w stanie pogodzić ambicje inżyniera ze szlacheckimi obowiązkami oraz pragnieniem położenia kresu okrutnemu porządkowi, który reguluje życie w Antianie?

Uniwersum wymyślone przez autorkę i kreacja bohaterów to jak dla mnie istna perełka! Niech nie zwiedzie Was mój czas czytania powieści, bo książkę podczytywałam sobie w e-booku, a to się jednak u mnie schodzi dłużej niż przy tradycyjnej formie czy audiobooku. Dawkowałam sobie przyjemność z czytania tej powieści wiedząc, że gdzieś tam autorka jest w trakcie pracy nad kontynuacją, której z niecierpliwością wyczekuję. Autorka zakończyła w takim momencie, że musi być coś dalej i niech zlituje się nad moją duszą i co prędzej ją wyda. Jest to niezaprzeczalnie genialny debiut! 

Co do pytania postawionego na początku. Fascynuje mnie idea woli i ożywienia dzięki niej maszyn i sterowania nimi samą myślą. Przeraża zaś to, że w tym świecie będąc kaleką pozbawiają Cię również życia, jesteś tylko niewolnikiem i czyjąś własnością. Lepszym wyjściem jest śmierć niźli bycie ocalonym i skazanym na żywot jako czyjś sługa. Jednakże jest nadzieja w tym wszystkim dzięki głównemu bohaterowi, Tagardowi, i jego badaniach nad wolą. Podziwiam bohatera za odwagę i poniekąd mnie przeraża, ale to dlaczego tak jest, zrozumieć mogą Ci co poznają jego historię. 

Mi póki co pozostaje sięgnąć po opowiadania z tego uniwersum i nagabywać autorkę na Instagramie by pisała kontynuację, a Was zachęcam do sięgnięcia po powieść. Na pewno znajdziecie ją dostępną w abonamencie na Legimi. 


Komentarze

Popularne posty