Legenda o popiołach i wrzasku - Anna Bartłomiejczyk & Marta Gajewska

 „Legenda o popiołach i wrzasku” autorstwa AnnyBartłomiejczyk oraz Marty Gajewskiej to powieść fantasy wydana nakładem wydawnictwa WeNeedYA. Liczy sobie niecałe 600 stron, co jak wiecie nie bywa dla mnie problemem i potrafię taką książkę pochłonąć w dobę, tak tu rozwlekała się ta przygoda niemiłosiernie długo. Dlaczego? O tym dowiecie się za chwilę.

Mamy tu królestwo Tesarythu, gdzie magią włada arcyksiążę oraz Zjednoczone Królestwo Elendoru gdzie władca wyrusza na polowanie na czarownice, gdyż magia jest tam tępiona.

Powieść podzielona jest na kilka wątków, które skupiają się wokół określonych osób.

Jeden z nich skupiony jest wokół Antoinette, która jest osobistą ochmistrzynią królewskiego brata. Te wydarzenia mają miejsce na północy kontynentu, w Królestwie Tesarythu. Panuje tu dość ciężka sytuacja i kryzys finansowy. Tesaryth chyli się ku upadkowi i dotyka to również wysoko urodzonych. Wszystko jest skutkiem przegranej wojny z Vijandą. Wkrótce Nette wyrusza wraz z arcyksięciem do Zimowego Pałacu. Jest to pierwsza podróż młodej ochmistrzyni, bowiem nawet mieszkając w Gnieździe rzadko je opuszczała. Odkrywa tam niesamowitą prawdę o sobie.

Kolejne dwa wątki skupiają się wokół córek króla z południa, Rainy i Rosemary. Przeplatają się one ze sobą w sposób naturalny. W Zjednoczonym Królestwie Elendoru dochodzi do zamachu stanu i księżniczki zmuszone są uciekać by uratować swoje życie.

Kolejnymi osobami wokół których skupia się historia, jednak w małym stopniu, jest Sebastian, przyjaciel Rainy, który pełnił funkcję kapitana jej straży w zamku; Tomas kuzyn księżniczek, który wyrusza w pogoń za nimi; James, Łowca nagród, który dołączył do uciekających księżniczek by im pomóc za obiecane wynagrodzenie. Te losy przeplatają się z losami Rainy i Rose bowiem są one ściśle ze sobą powiązane.

W kim tkwi ukryta magia i jakie moce odkryją w sobie niektórzy z bohaterów powieści? Jak potoczą się ich losy i walka o władzę? Na te pytania odpowiedzi znajdziecie podczas lektury tej książki.

To jedna z takich powieści gdzie na początku warto wykuć na pamięć spis postaci by wiedzieć o kim mowa już na pierwszych stronach. Nie dostajemy tu przedstawienia świata i wyjaśnienia szczegółowego jak to działa tylko jesteśmy wrzuceni w historię i by nie musieć się domyślać o kim mowa, zastanawiając się czy jakiejś strony nie pominęliśmy, mamy na końcu spis postaci, który ma na celu pomóc nam nie gubić się kto jest kim. Zdecydowanie wolę, gdy spis jest tylko pomocą i mamy pełne wprowadzenie na początku książki do świata w niej opisanego. Tu przy pierwszych 30 stronach powieści zaglądałam do spisu ponad 5 razy. Zaglądałam też na mapkę ale szybko się poddałam w poszukiwaniach gdzie to teraz jesteśmy. Z czasem autorki postanawiają przybliżyć nam świat i panujące w nim zasady.

W tej powieści nie ma różnicy pomiędzy czarownicą a wiedźmą i te pojęcia są używane naprzemiennie, co niestety mi się nie podoba bo jednak są to osoby odmiennie definiowane w naszym świecie. Wiem, że często są to synonimy dla większości z nas, ale przez całą stronę używanie jednego określenia by potem użyć raz tego drugiego, było dla mnie dość konfundujące. Co więcej posiadanie mocy magicznej w książce często miałam wrażenie jakby było utożsamiane z ogromną chorobą, poniekąd psychiczną. Tak jakby to przez posiadanie magicznych mocy wiedźmy czy zmiennie stosowna przez autorki nazwa czarownice były skazane na opętanie szałem. Dostajemy oczywiście przykłady, że nie zawsze tak jest i mogą być również postrzegane pozytywnie, ale jednak ogólne wrażenie pozostaje niezmienne.

Na początku książki mamy wspomnienie o smoczych jeźdźcach więc przez lekturę kolejnych stron wyczekujemy smoków by te pojawiły się w końcu po połowie treści w niej zawartej. Oczywiście pod koniec kawałek historii poznamy jakby z perspektywy Vasile, który jest synem przywódcy leży smoków. Szkoda, że dopiero pod koniec książki autorki zdecydowały się na ukazywanie historii z jego perspektywy, tak jakby życie w Leży smoków było nudne nim księżniczki się w niej pojawiły ze swymi kompanami. Chętnie więcej poczytałabym o smokach i ludziach żyjących z nimi w zgodzie.

Smoczy jeźdźcy od razy kojarzą mi się z serią Dziedzictwo i w tej książce mamy podobną koncepcję związania jeźdźcy ze smokiem i los jaki spotkał smoki, że żyją w ukryciu. Jest to bardzo podobna koncepcja jak u Paoliniego z kilkoma różnicami. Tak czy inaczej historia smoków bardzo mi się podobała i liczę, że będzie ich w przyszłości więcej.

Kruki i wrony towarzyszące księciu i jego moc z nimi powiązana mają bardzo istotne znaczenie w powieści. Jaka dokładnie jest ich rola i powiązanie z magią, tego Wam nie zdradzę, ale uważam, że jest to bardzo ciekawa koncepcja, zwłaszcza, że często spotykamy się z niezwykle ważną rolą tych ptaków w literaturze. Ten wątek bardzo mi się spodobał i uważam go za najlepiej dopieszczony przez autorki.

Książkę pisaną przez kilku autorów, w tym przypadku mamy dwie autorki, często można porównać do sałatki. Każdy z nich wrzuca swoje ulubione składniki i częstuje nas nią byśmy ostatecznie ocenili ich dzieło. Najważniejszym jednak składnikiem takiej sałatki jest coś co połączy ją w spójną całość, a w tym przypadku tego zabrakło.  Przez całą lekturę wyczekiwałam połączenia wątku Antoinette z wątkiem dwóch księżniczek ale się nie doczekałam. Spokojnie można by było te dwa wątki umieścić w dwóch różnych książkach, których akcja dzieje się w jednym świecie. Niestety jest to dla mnie ogromny minus. Liczę, że w kolejnym tomie dostaniemy połączenie tych historii w jedną pełną opowieść.

Powieść momentami się dłużyła by potem pędzić i raczyć nas przeskokami w czasie. Ot bo nie wydarzyło się nic istotnego, ale jednak coś może tam było więc o tym opowiemy w skrócie. Akcja jest bardzo nierówna i trochę mnie to rozpraszało w czasie lektury, ale może niektórym takie niuanse nie przeszkadzają. Ogólnie co do fabuły to bardzo spodobała mi się historia zarówno Antoinette jak i Rainy oraz Rose. Ciekawie poprowadzone wątki i ich rozwijanie się. Postacie może nie są rozbudowane i barwne do jakich przywykłam, ale rozwijają się w trakcie powieści oraz relacje między nimi ulegają zmianom, co jest plusem. Jednakże nie znalazłam w powieści nic oryginalnego co zdobyło by moje serce, ciągle miałam wrażenie, że już to gdzieś widziałam.

Za bezduszność i brak serca autorek daję ocenę wyższą. Trzeba być naprawdę odważnym by tak zakończyć historię i gotowym na lincz ze strony czytelników.

W podziękowaniu od autorek dowiadujemy się, że pracowały nad nią kilka lat oraz dostajemy obietnicę, że dalej będzie tylko lepiej o czym chętnie sama się przekonam gdy sięgnę po kontynuację tej powieści.

Wydawnictwo poinformowało o błędzie oraz że do druku trafiła wersja przed ostateczną korektą, zatem spodziewałam się błędów w treści. Od jednej czwartej książki pojawia ich się coraz więcej i są trochę irytujące. Niestety nie da się ich zignorować i komuś, kto bardzo zwraca uwagę na takie rzeczy mogą przeszkadzać i zepsuć frajdę z lektury.

Ostatecznie była to ciężka przygoda jednak nie aż tak zła, o czym świadczy fakt, że chętnie sięgnę po kontynuację. Jeśli jesteście ciekawi jak Wam się spodoba to polecam samemu sięgnąć i sprawdzić, nie sugerując się opiniami innych osób. Każdy ma inny gust i ma prawo się zachwycać bądź narzekać.

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu. 

Komentarze

Popularne posty