Joyland - Stephen King
Devin Jones, student college’u, zatrudnia się na okres
wakacji w lunaparku, by zapomnieć o dziewczynie, która złamała mu serce. Tam jednak
zmuszony jest zmierzyć się z czymś dużo straszniejszym: brutalnym morderstwem
sprzed lat, losem umierającego dziecka i mrocznymi prawdami o życiu – i tym, co
po nim następuje. Wszystko to sprawi, że jego świat już nigdy nie będzie taki
sam...
Jeżeli zaczęłabym swoją przygodę z Kingiem od tej książki to
nie przetrwałaby ona zbyt długo. Nie przypomina ona wcześniejszych pozycji
autora. Porównywanie jej do Zielonej Mili czy Skazanego na Shawshank to istna
zbrodnia. Joyland to lekka opowieść o młodym chłopaku, który z nadmiaru czasu
bawi się w detektywa. Próbuje rozwikłać zagadkę śmierci dziewczyny z Lunaparku,
która podobno w nim straszy. Mamy tutaj co najwyżej poprawny thriller z
delikatnym nawiązaniem fantastycznym. Żaden horror. Nawet opisy są dość ubogie,
co do Kinga jest niepodobne. Cała
historia jest zabarwiona ulotnymi miłościami, romansami, dojrzewaniem i
przemijaniem. Można przeczytać, ale ja szybko o niej zapomnę.
Tytuł - Joyland
Autor - Stephen King
Gatunek - Horror
Wydawnictwo - @proszynski_wydawnictwo
Ocena - 5/10
Komentarze
Prześlij komentarz