Ogień jeziora - Robert Kilen
Dziś przedstawiam Wam książkę z gatunku sensacji wydaną nakładem wydawnictwa Oficyna 4eM. Zazwyczaj nie czytuję książek sensacyjnych a filmy sensacyjne kojarzą mi się z ogromem akcji i to rwącej do przodu jak szalona, że nie sposób nadążyć za poczynaniami bohaterów zatem i tego oczekuję od książki z tego gatunku.
Historia opowiedziana w książce dzieje się w dwóch wymiarach czasowych. Pierwszy to czasy współczesne i poszukiwania Ognia Odyna. Drugi to przeszłość gdzie dowiadujemy się czym jest owy ogień oraz poznajemy losy pewnego chłopca, wikinga, który będzie kimś niezwykle ważnym. Zdecydowanie to ten drugi wymiar czasowy opisywany jako "dawniej" był dla mnie najbardziej wciągający i ciekawy. Koncepcja iż Mieszko I był wikingiem jest intrygująca i ciekawa. Lecz wydarzenia opisane w czasach nowożytnych również są niezwykle ciekawe! Po za poznawaniem historii wikingów obserwujemy próby odnalezienia przepisu na stworzenie śmiercionośnej broni oraz działania ABW. Polskie służby wywiadowcze, norwescy najemnicy i bezwzględny handlarz bronią. Czy potrzeba czegoś więcej aby stworzyć świetną powieść sensacyjną? Sprawdźcie sami!Przez połowę książki było mi się ciężko przebić i wciągnąć w powieść. Miałam wrażenie, że kilka rozdziałów jest dla zapchania kartek i dla zanudzenia czytelnika dodatkowymi wątkami, które nic nie wnosiły do głównego wątku, czyli poszukiwania tajemnej procedury na wykonywanie Młotów Thora. Jednak od połowy zaczynamy coraz więcej tajemnic odkrywać, pojawiają się zaskakujące zwroty akcji i historia wciąga nas bez reszty. Pozornie nudne rozdziały z pierwszej połowy zaczynają nabierać teraz znaczenia i okazywać się bardzo ważnymi wątkami. Zabieg podzielenia książki na liczne rozdziały, gdzie niektóre to niecałe dwie strony sprawia, że nie możemy się oderwać od lektury i dodatkowo napędza akcję. Lektura tej książki zdecydowanie nie była stratą czasu mimo ciężkiego początku i problemu z wgryzieniem się w nią.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję agencji reklamowej @rebelmindpr.
Komentarze
Prześlij komentarz