Mordercze kury - Tomasz Siwiec

Pan Staszek to nałogowy alkoholik. Kiedy jego matka umiera, zjadana przez szczury zostaje odcięty od dopływu emerytury. Nie zostaje mu nic poza rozpadającą się ruderą i dziewięcioma wygłoszonymi kurami. Odnajduje on jednak sposób aby pozostać w stanie nieważkości 🙈 Nie dbając o nic poza upojeniem, swoje potrzeby fizjologiczne załatwia na podwórku, po którym biega drób. Pod wpływem niemożliwego stężenia kury zaczynają się zmieniać...

Książka do przeczytania lekko w godzinę. Bardziej pasowałaby jako opowiadanie w zbiorze. Może i lepiej, że wydana w takiej formie bo na dłużej ją zapamiętam. A jest o czym. Stęchlizna, fetor rozkładu i śmierci otacza nas w całości. Przedstawione społeczeństwo jest skrajnie biedne, upodlone i zdolne do wszystkiego. Główny bohater dla alkoholu zrobi wszystko. Początkowo zostały zawarte motywy pedofilstwa, gwałtów czy homoseksualizmu. Z każdą kolejną strona bardziej wkraczamy w kurzy świat który jest krwawy i przerażający. Rozrywane ciała, wyjadane narządy, przeraźliwy fetor i dogasajaca wola życia. Dostajemy to a nawet i więcej w tak krótkiej książce. Myślę, że osoby które nie miały styczności z horrorem ekstremalnym po przeczytaniu tej pozycji przepadną bez reszty. Fani tego gatunku, których znam już dawno są po lekturze 😂 Polecam serdecznie 😈

Kokokoko 🐔🐔🐔

Tytuł - Mordercze kury
Autor - @mordumxsiwiec
Gatunek - horror
Wydawnictwo - Horror Masakra
Ocena - 8/10
Książka nr 15, 57 stron



 

Komentarze

Popularne posty