Kobiety z bloku 10. Eksperymenty medyczne w Auschwitz - Hans Joachim Lang
niesprawiedliwości, poniżenia i chaosu wystarczy mi na bardzo długo.
Zacznijmy od fabuły. Sam blok 10 w Auschwitz służył do eksperymentów na ludziach. Od niewinnego mogłoby się wydawać pobierania krwi, prześwietleń rentgenem, po wycinanie narządów rodnych w celu sterylizacji Żydówek. W głowie się to wszystko nie mieści. Obsesja czystości rasy i eksterminacji nardu żydowskiego to był czysty horror. Te eksperymenty były skuteczne. W większości przypadków po wyzwoleniu obozu, kobiety pozostawały bezpłodne i okazywało się, że brakuje im pewnych organów jak jajniki czy nawet całej macicy. W obozie każdy dzień mógł okazać się ostatnim, aczkolwiek kobiety miały chęć do życia i im się udało. Po wyjściu nie czekała ich upragniona wolność. Całe rodziny zagazowane, zabici krewni, rozgrabione majątki i zburzone mieszkania pozostawiały ich bez nadziei. Co więcej, nie mogły ponownie założyć rodziny i w wielu przypadkach ich krótkie życie kończyło się samobójstwem. Władze niemieckie nie chciały wypłacać zapomóg. Latami odsyłali po różnych instancjach, aby na kilka lat przed śmiercią ktoś mógł coś wywalczyć. To jest nie do pomyślenia. Jeden człowiek wpada na pomysł, że wymorduje sobie cały naród. Pada na żydów. Tworzy obozy śmierci, ale nie zabija wszystkich od razu. Ci sprawni pracują na niego, na odpowiednich osobach przeprowadza się eksperymenty a w krytycznym momencie pobiera się od nich krew dla żołnierzy niemieckich. Otóż nagle nie są już taką nieczystą rasą. Czysty absurd. Po tym jak naziści złupili większą część Europy nie chcą nawet finansowo wspierać tych co przetrwali. Jak chcecie to przeczytać to musicie mieć dobre nerwy. Ja przed kolejną książką tego typu muszę mieć przynajmniej kilka miesięcy przerwy.
Tytuł - Kobiety z bloku 10.Autor - Hans Joahim Lang
Gatunek - biografia
Wydawnictwo - @wydawnictwo_marginesy
Ocena - 8/10
Książka nr 18, 368 stron
Komentarze
Prześlij komentarz