Mentalista - Camilla Läckberg & Henrik Fexeus
Dziś przychodzę do Was z pierwszym tomem nowej serii kryminalnej czyli "Mentalistą" autorstwa Camilli Läckberg oraz Henrika Fexeusa. Książka została wydana nakładem wydawnictwa Czarna Owca.
Kobieta zostaje zamordowana poprzez zamknięcie jej w skrzyni i przebicie mieczami. Morderstwo stylizowane na sztuczkę magiczną czy jednak nieudana próba, gdzie asystentka magika straciła życie? Śledztwo prowadzić ma Inspektor Mina Dabiri, która decyduje się prosić o pomoc mentalistę, znawcę tematu iluzji, czyli Vincenta Waldera. Znaleziony na ciele ofiary symbol sugeruje, że nie jest to jedyna zbrodnia, albo ktoś planuje kolejne bądź już ich dokonał. Śledczy mają do czynienia z mordercą, który umiłował sobie zabijanie swych ofiar poprzez sztuczki magiczne. Co łączy ofiary? Jaki sekret skrywa Vincent? Jak utkana jest cała intryga i w jakim kierunku zmierza? Czy uda się śledczym zapobiec kolejnym zbrodniom nim będzie za późno? Te i wiele innych pytań pojawia się w trakcie lektury powieści i tylko poprzez jej przeczytanie możemy odkryć prawdę.
Na początek to co mi się spodobało to spójność powieści. Nie czuć w ogóle tego, że książka ma dwóch autorów jest tak zmyślnie napisana. Mamy tu ciekawy przypadek seryjnego mordercy, który skłania nas do rozmyślań i próby samodzielnego poznania zabójcy. Bardzo polubiłam postać Vincenta, dla którego warto sięgnąć po powieść. Z minusów to nazwałabym tą powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym, który jest rozciągnięty na kilka miesięcy. Możemy dostatecznie dobrze poznać postacie śledczych i mogą nas zmęczyć, jak mnie wymęczyła Inspektor Mina i jej fobia. Ponad 670 stron powieści, która jednocześnie zawiera ciekawą zagadkę oraz umysł warty zgłębienia, z dodatkowym rozwinięciem życia bohaterów. Oczywiście po przebrnięciu przez całą powieść rozumiem czemu życie prywatne bohaterów i ich przeszłość jest tak ważna, ale mimo wszystko moim zdaniem było tego odrobinę za dużo.
Czy po książkę sięgniecie pozostawiam to do Waszej decyzji, ja nie będę ani Was zachęcać ani zniechęcać. Każdy co innego ceni w kryminałach i być może dla Was ta książka będzie perełką. Po kontynuację zapewne sięgnę dla Vincenta i ciekawa jak potoczy się jego historia. Nie ukrywam, że mam nadzieję na świetną zagadkę kryminalną, która będzie równie ciekawa jak ta opisana w tej książce.
Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję bardzo wydawnictwu.
Młoda kobieta zostaje znaleziona martwa w skrzyni. Jest przebita mieczami, co do złudzenia przypomina sztuczkę iluzjonisty. Jest to kolejna ofiara oznaczona numerem. Śledztwo rozpoczyna inspektor Mina Dabiri, która zaprasza do współpracy mentalistę. To osoba, która idealnie potrafi ocenić motywy i zachowania osoby poprzez jej gesty i wypowiadane słowa. Czy uda się powstrzymać mordercę zanim ponownie zabije?
Książka jest ciekawa, z dobrze rozbudowaną fabułą i bohaterami. Momentami zbyt przegadana, dużo wątków pobocznych i opisów, które nic nie wnoszą. Myślę, że objętość, czyli około 680 stron wynika z tego, że napisały ją dwie osoby.
W całej historii mało jest kryminału, a dużo więcej obyczajówki. Poza dosłownie klikoma opisami morderstw mamy dosłownie wszystko. Poznajemy stadia chorobowe jakie dotyczą bohaterów, ich przeszłość, rodziny a nawet wystrój domu. Żeby tego było mało, dowiadujemy się też bardzo dużo o bohaterach drugoplanowych. Jak dla mnie można było pominąć to, dlaczego ktoś chodzi ciągle gburowaty a inny zaspany.
Najbardziej pozytywną rzeczą w tej książce są fobie. Mizofobia i klaustrofobia towarzyszą nam przez całą lekturę. Ciekawie jest się czegoś o nich dowiedzieć i poznać je lepiej. Ciekawy jest też wątek iluzjonistów i wykonywanych przez nich sztuczek.
Podsumowując, książka średnio mi się podobała. Po tylu zachwytach liczyłam na coś lepszego. Jako, że zawsze kończę serie to i kolejną część Mentalisty przeczytam. Wam radze się zastanowić czy chcecie w to brnąć bo to jest gruba cegiełka.
Komentarze
Prześlij komentarz