Tylko martwi mogą przetrwać - D. B. Foryś
Czy cenicie sobie silne postacie kobiece w literaturze? Tessa Brown zdecydowanie do takich należy. Mimo wad i słabości, z których zdaje sobie sprawę świetnie spisuje się w walce z demonami i nie tylko. Tom drugi serii o tej bohaterce autorstwa D. B. Foryś nosi tytuł "Tylko martwi mogą przetrwać". Jest to zdecydowanie świetne urban fantasy gdzie znajdziemy nie tylko demony, ale i anioły.
Tessa dołącza do tajnej organizacji i poszukują wspólnie tajemnych artefaktów aby zapobiec apokalipsie. Niestety nie jest to jej wymarzona praca, ani nie przepada za miastem, w którym przebywa, ani za ludźmi, z którymi współpracuje. Wciąż opłakuje utraconych bliskich i marzy o zemście. W jej życiu pojawia się ktoś, kto według niej za dużo o niej wie i zaczyna mieć obsesję. Próbuje rozwiązać zagadkę tajemniczego przybysza i dowiedzieć się czy jest on wrogiem czy potencjalnym sojusznikiem. Oczywiście cała sprawa musi się jeszcze bardziej skomplikować... Komu przyjdzie zaufać, a kogo usunąć z grona zaufanych osób? Co tym razem czeka na Tessę i na jej świat? Przekonajcie się sięgając po tą powieść.Tym razem mamy równie fascynującą misję i zapowiada się świetna zabawa. Niestety więcej znajdziemy tu romansu niż w poprzednim tomie, ale co poradzić, takie życie, a nasza bohaterka wpadła po uszy. Ogromnie cieszyło mnie to, że próbowała się zachowywać rozsądnie lecz zdawała sobie również sprawę jak irracjonalnie czasem postępuje. Walczyła nie tylko z przeciwnikiem, ale również sama ze sobą. Jest może trochę irytująca, ale w pierwszym tomie tak ją polubiłam, że jej wszystko wybaczę. Sama misja, jej zawiłości i skomplikowanie, to dodaje animuszu całej powieści. Konstrukcja świata fantastycznego, poza ziemskiego i konkretnych istot bardzo mi się podoba. Jest to jedna z takich powieści, które przywołują u mnie miłe uczucia i pobudzają wspomnienia dawnych miłości, jak w poprzedniej recenzji wspomniany serial "Supernatural".
Nowe wydanie tej interesującej powieści bardzo mi się spodobało, mimo iż nadal nie wiem, która wersja okładek bardziej mi się podoba to zdecydowanie urocze pentagramy przy rozdziałach i czcionka bardzo mi odpowiadają.
Książkę zdecydowanie polecam, mimo zwiększenia romantycznej części powieści nadal była to świetna przygoda! Wciąż oczekuję Armagedonu i końca świata.
Za egzemplarz książki do recenzji w ramach współpracy barterowej dziękuje bardzo autorce.
Komentarze
Prześlij komentarz