Wataha - Tomasz Siwiec

Tomasz Siwiec przyzwyczaił mnie do krwawej jatki całą serią animal horror. Dotychczas były kury, kaczki, krowa, kret i samosioły. 

Wataha to jednak zupełnie inny poziom. Przede wszystkim jest to grubasek w porównaniu do pozostałych. Czcionka jest mniejsza i bardziej zwarta. Myślę, że w takim wydaniu zmieściły by się bez problemu wszystkie wcześniej wspomniane. 

Wataha jak sama nazwa wskazuje to grupa dzików, której wkurwienie na ludzi dosięgło zenitu. Po zabiciu lochy z małymi przez miejscowych gówniarzy, główny samiec nie cofnie się przez niczym. Jako pierwszy ginie ksiądz, którego pazerność nie pozwala zrezygnować z wizyty u bogatej parafianki emerytki. Jej dom stoi na uboczu lasu, a duszpasterz po drodze udaje się do niego za potrzebą. Już nie wraca. Kolejno zwierzęta gromadnie się przemieszczają. Dostają się do supermarketu, do szpitala na porodówkę, (musicie sobie to wyobrazić) i w kalwarii w Częstochowie kończą. Tam, odbywa się droga krzyżowa na której jest kilkanaście tysięcy wiernych... 

Książka jest bardzo odmóżdżająca. Takie coś powinien czytać każdy kto chce odlecieć czytając. Momentami czuje się niesmak, jednak z drugiej strony jest to do granic zabawne. I tak wiem, moje poczucie humoru jest specyficzne. Nie każdy będzie się uśmiechał do trzaskających w paszczach głów, wyrywanych kończyn czy wyżeranych trzewi. Na szczęście nie zabito tutaj żadnego psa, bo to mnie zawsze wkurwia. Książkę ogromnie wam polecam. 

Tytuł - Wataha
Autor - @mordumxsiwiec
Gatunek - horror
Wydawnictwo - @wydawnictwophantombooks
Ocena - 8/10
Książka nr 81, 108 stron

Komentarze

Popularne posty