Wyspa rozkładu - Michał Ferek
Ta książka zdecydowanie nie jest dla wszystkich. Jest krwawo, brutalnie, pełno w niej fekaliów, krwi, wypadających wnętrzności czy odcinanych kończyn. Możemy poznać wiele sposobów jak zabić, upodlić czy zniszczyć człowieka. Autor nikogo nie oszczędza. Od staruszek z obwisłym do pasa biustem przez młode atrakcyjne dziewczyny po kilkuletnie dziewczynki. Nikt nie jest bezpieczny. Jak przystało na horror ekstremalny jest wiele smaczków tego typu, że ręce nogi już są odcięte a korpus z głową jeszcze krzyczy albo, że wycięto osobie mięśnie z rąk i nóg oraz kawałek mózgu a ta o dziwo zamiast umrzeć odzyskuje wzrok, gdyż uprzednio była niewidoma. Ta historia posiada jeszcze drugie dno. Jest o osamotnieniu, ucieczce przed ludźmi, poczuciu krzywdy i bezwzględności. W końcu większość seryjnych zabójców nie miała łatwego dzieciństwa. Ja się tym zachwycam. Wiedziałam co kupuje i nie zawiodłam się. Polecam fanom gatunku.
Komentarze
Prześlij komentarz