Zgłoba- Katarzyna Puzyńska
Zaczynając lekturę myślałam, że przegapiłam jakąś część. Autorka w pierwszych stronach nawiązuje do śmierci jednej z głównych postaci męskich, która w ostatniej "Żadanicy" jeszcze żyła. Czytając dalej wszystko staje się jasne. Wydarzenia wskakują na swoje miejsce i wdrażamy się w kolejną sprawę kryminalną. Rozwiązujemy zagadkę śmierci z "przyczyn naturalnych" bohatera, który był z nami od początku. Jako osobna powieść jest to bardzo ciekawa historia. Jest domniemane morderstwo upozorowane na samobójstwo, dobrzy i źli policjanci, nawiązania do wierzenia w Strzygi, klątwy i demony. Niestety ta seria jak dla mnie powinna się już dawno skończyć. Gang szalonych emerytek mnie nie fascynuje, a główna bad ass stała się babcią po siedemdziesiątce. Jak przy którym z wcześniejszych tomów pisałam, że nie wiem dlaczego męczę się czytaniem tego i czekam na wnuki? No to się doczekałam, ale kolejną część pewnie też przeczytam :D Masochizm na najwyższym poziomie.
Komentarze
Prześlij komentarz