Ted Bundy. Bestia obok mnie. Historia znajomości z najsłynniejszym mordercą świata - Ann Rule
Ted urodził się w 1946 roku w stanie Vermont. Matka wychowywała go samotnie a kwestia ojcostwa pozostawała niejasna. Przy wsparciu rodziców a dziadków Teda udawano przez wiele lat, że jest jego siostrą aby uniknąć napiętnowania ze strony społeczeństwa. W 1950 przeprowadzili się do stanu Waszyngton. Tam kobieta rozpoczęła nowe życie i na świat przyszła czwórka przyrodniego rodzeństwa Teda. Był on chłopcem zdolnym, uczynnym i aktywnym. Z drugiej strony był również bardzo nieśmiały. Nie potrafił nawiązać relacji z rówieśnikami i był samotny. Jako kierunek studiów wybrał psychologię. Podczas lat młodzieńczych chwytał się różnych zajęć. Interesował się polityką, nawiązywał relacje z kobietami i cieszył się życiem. Właśnie podczas lat studenckich poznał się z Ann Rule, autorką powyższej książki. Pracowali wspólnie na telefonie zaufania w ośrodku pomocy kryzysowej w Seattle. Według niej Ted był sympatycznym, empatycznym, zawsze skorym do pomocy młodym człowiekiem. Często zwierzał jej się ze swojego życia i codziennych rozterek. Był zawsze uśmiechnięty, czarujący i szarmancki.
Pierwszą zbrodnią do której Ted się przyznał doszło gdy miał 27 lat. Krótko po północy 4 stycznia 1974 Bundy włamał się do sypialni osiemnastoletniej tancerki i studentki University of Washington „Joni Lenz” i zadał jej kilka silnych ciosów w głowę metalowym prętem wyrwanym z ramy łóżka. Dziewczyna została znaleziona następnego dnia zgwałcona, w stanie śpiączki, leżąca na łóżku w kałuży krwi, z wziernikiem ginekologicznym tkwiącym w pochwie. Przeżyła atak i wybudziła się po 10 dniach, ale odniosła trwałe uszkodzenia mózgu. Była jedną z 5 znanych policji kobiet, które przeżyły ataki Bundy’ego.
Od tej pory było już tylko coraz gorzej. Ted zabijał szacunkowo 1 kobietę na miesiąc. Przyznał się do 30 zbrodni, ale śledczy przypuszczali, że mogło być ich nawet około stu.
Historia opowiedziana przez autorkę jest bardzo szczegółowa. Poznajemy cały życiorys Teda, od jego dzieciństwa aż po opisy zbrodni i zeznania świadków. Jego życie zostało poddane szczegółowej analizie. Autorka dodaje własną opinie na temat swojej znajomości z mordercą. Często podkreśla, że aż do samego końca nie wierzyła w jego winę. Był on czarujący, bardzo przystojny, ułożony i serdeczny. Nawet kiedy siedział już w areszcie wciąż z nią korespondował i prosił o drobne przysługi. Jak to się stało, że miał drugie oblicze? Jednego dnia doradzał samobójcom na telefonie wsparcia jak zacząć kochać życie a kolejnego walił prętem w czaszkę swojej ofiary a następnie gwałcił zwłoki. Tego tak naprawdę nigdy się nie dowiemy chociaż książka może pomóc w wyrobieniu własnej opinii. Zachęcam wszystkich do lektury.
Komentarze
Prześlij komentarz